Na piątkowej sesji akcje biotechnologicznej spółki OncoArendi wzrosły o 216%, po tym jak polska firma podpisała umowę partneringową z zagraniczną spółką Galapagos na jeden ze swoich projektów.
To druga w historii Polski spółka biotechnologiczna, po Ryvu Therapeutics, której udało się sprzedać jeden ze swoich innowacyjnych projektów lekowych. Polska biotechnologia wyrasta na drugą, obok gamingu, globalną branżę eksportową na GPW.
Biotechnologia wyrasta na drugą, po gamingu, polską branżę z globalnym potencjałem
Gry Wiedźmin 1 i Wiedźmin 2, zrealizowane przez CD PROJEKT, to fundament na którym zbudowana jest siła polskiego gamingu. Warszawskie studio produkujące gry pokazało tamtymi tytułami, że na grach realizowanych w Polsce można zarabiać duże pieniądze. Prawdziwym przełomem był jednak dopiero Wiedźmin 3, który wyniósł polski gamedev na zupełnie inne poziomy. Od premiery tytułu, 19 maja 2015, na dobre rozpoczęła się hossa gamingowa na polskiej giełdzie. Ta hossa, na dobrą sprawę, trwa do dzisiaj.
Polski gaming to obecnie już nie tylko CD PROJEKT, ale cała rzesza podmiotów. Wyniosły one polskie gry do światowej czołówki. Fenomenalne zyski czerpią na tym zjawisku zwłaszcza inwestorzy. Dzisiaj już nikt nie wątpi w to, że na produkcji gier w Polsce można świetnie zarabiać. Po podpisanej przez OncoArendi umowie z Galapagos, wartej w sumie nawet 1,5 mld zł, już nikt nie powinien mieć wątpliwości, że na wynajdowaniu nowych leków w Polsce również można świetnie zarabiać. Okazuje się, że połączenie dotacji z NCBiR z pomysłowością polskich naukowców, wspartym przez inwestorów i powracających z emigracji polskich umysłów, którzy zdobywali doświadczenie w zagranicznych spółkach farmaceutycznych i biotechnologicznych, może tworzyć ogromną wartość.
Zobacz także: Biotechnologia kontra gaming na giełdzie - największe podobieństwa i różnice - Łukasz Kosiarski, Pekao Investment Banking
Wiedźmin 1 i Wiedźmin 2 polskiej biotechnologii
Wiedźminem 1 polskiej biotechnologii była podpisana w 2017 roku umowa partneringowa na SEL24, cząsteczkę celującą w ostrą białaczkę szpikową, od Selvity i Ryvy Therapeutics. Podpisana w 2017 roku umowa po raz pierwszy pokazała, że na badaniach nad innowacyjnymi lekami można w Polsce zarabiać pieniądze.
Opiewająca na 20 mln zł upfront payment umowa na innowacyjną cząsteczkę dzisiejszej Selvity i Ryvu Therpeutics była przełomem w polskiej biotechnologii. Od podpisania tamtej umowy do dzisiaj kursy akcji rozdzielonych dzisiaj spółek wzrósł o odpowiednio 70% i 240%.
Ryvu Therapeutics (góra) vs Selivita (dół) lata 2017 - 2020
Jak przystało na drugiego Wiedźmina polskiej biotechnologii, sukces, przynajmniej pod względem wartości umowy i dynamiki kursu akcji, musi być bardziej spektakularny. Podpisana przez OncoArendi w czwartek umowa z belgijską spółką biotechnologiczną Galapagos, o wartości ponad 110 mln zł w upfront payment, na celującą w idiopatyczne zwłóknienie płuc i sarkoidozę cząsteczkę, przełożyła się bowiem na skokowy wzrost kursu akcji.
Kurs akcji OncoArendi w 2020 roku
W zaledwie jeden dzień notowania warszawskiej spółki biotechnologicznej wzrosły o 216% i znalazły się najwyżej w historii. W tej chwili OncoArendi jest wyceniane na 790 mln zł i, co ciekawe, wciąż nie jest najwyżej wycenianą polską spółką w tej branży. Transakcje przeprowadzone przez Ryvu, Selvite i OncoArendi sugerują, że polska biotechnologia ma potencjał aby wnieść coś wartościowego w branżę drug discovery na świecie i jest w stanie zaproponować jej i pacjentom dużą wartość. Druga umowa na innowacyjny projekt potwierdza, że polska biotechnologia jest w stanie przynosić globalną wartość, tak samo jak gaming.
Zobacz także: U części pacjentów z COVID-19 zaobserwowano wczesne zmiany włóknieniowe płuc, na które rozwijamy potencjalny lek - Rafał Kamiński, CSO i Sławomir Broniarek, CFO OncoArendi Therapeutics
Kto będzie Wiedźminem 3 polskiej biotechnologi?
Polska biotechnologia jest na dużo wcześniejszym etapie rozwoju niż rodzimy gaming. Aby to pokazać, wystarczy zestawić ze sobą giełdowe kapitalizacje największych spółek z tej branży. Najwyżej wyceniana na świecie spółka gamingowa Activision Blizzard jest warta 226 mld zł, czyli zaledwie 6 razy więcej niż notowany na polskiej giełdzie CD PROJEKT.
Tymczasem największa firma farmaceutyczno-biotechnologiczna skoncentrowana jedynie na medycynie, czyli Rosche, jest wyceniana na giełdzie na 300 mld USD. To około 630 razy więcej od wartej 1,8 mld zł notowanej na GPW Celon Pharmy. Takie zestawienie najlepiej pokazuje, że polska biotechnologia ma duży potencjał i znajduje się na wcześniejszym etapie niż nasz gaming. Rozwija się jednak dużo szybciej i w sposób skokowy, bo na skutek postępów naukowych i podpisanych umów partnerinowych. Przełomowym dla niej momentem może okazać się dopiero odpowiednik Wiedźmin 3 w branży gamigowej.
Pretendentów w tym zakresie nie brakuje. Mają na to szanse kolejne projekty uznanych już spółek biotechnologicznych jak OATD-02 od OncoArendi czy SEL-120 od Ryvu Therapeutic. Do potencjalnych kandydatów na pewno zalicza się też Celon Pharma z e-sketaminą oraz Pure Bilogics z portfelem potencjalnych innowacyjnych leków biologicznych. Być może projektami godnymi miana Wiedźmina 3 polskiej biotechnologii są cząsteczki dopiero zmierzającego na giełdę Captor Therapeutic? A może w przypadku biotechnologii powinniśmy myśleć inaczej?! Z racji kapitałochłonności tego sektora Wiedźminem 3 polskiej biotechnologii okaże się inwestycja dużego zagranicznego podmiotu branżowego w akcje polskiej spółki z tej branży lub całkowite jej wykupienie z giełdy? A może stanie się jeszcze inaczej. Rejestracja jednej z cząsteczek jako leku na którą już został podpisany partnering będzie tym przełomowym momentem?! Kto wie. Pewne jest tylko to, że od piątku biotechnologia na stałe wpisała się w polski krajobraz giełdowy i tego już nic nie zmieni.
