Książka o tym jak inwestować w złoto - “Złoto nie rdzewieje” Daniel Tokarz
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
18 wrz 2020, 07:00

“Złoto nie rdzewieje” Daniela Tokarza – książka o tym jak inwestować w złoto

Jak stworzyć portfel złotych monet, jak je bezpiecznie kupić i za dobrą cenę sprzedać, jak je przechować – poradnik Daniela Tokarza odpowiada na te pytania.

Niewiele jest na polskim rynku wydawniczym publikacji książkowych, które w prosty i przystępny sposób tłumaczą jak inwestować w złoto. Jedną z nich jest dopiero co wydana w tym roku „Złoto nie rdzewieje. Jak inwestować w złoto?” (Global Profit, Szczecin 2020).

Obiektywnie o złocie

Daniel Tokarz to inwestor i przedsiębiorca urodzony w Głuchołazach, o czym dowiadujemy się w osobistym wstępie do książki. Spieszymy wyjaśnić, że to miejscowość leżąca w okolicach, które słyną od wieków z wydobywania złota – proszę sprawdzić na mapie gdzież to. Nie dziwota, że wychowując się w takich okolicach zainteresował się tym kruszcem. Z czasem zainteresowanie przerodziło się w pasję, biznes i metodę na gromadzenie kapitału.

Swoje doświadczenie w zakresie inwestowania w złoto Tokarz przełożył na książkę „Złoto nie rdzewieje”. I wyszło mu to całkiem nieźle. Publikacja porusza oczywiście podstawowe kwestie, takie jak: czym jest złoto, jaka jest jego historia, co to jest uncja trojańska czy karat, jak kupować i sprzedawać złoto. Robi to w prosty, jasny i zwięzły sposób.

Bardzo trzeba pochwalić autora publikacji za rozdział, w którym prezentuje on zarówno zalety, jak i wady złota. Jawi się wtedy jako świadomy inwestor, doceniający nie tylko to, że złoto ma niezbywalne cechy (przede wszystkim odporność na ogień, długowieczność) czyniące go niemalże doskonałym aktywem do przenoszenia kapitału w czasie, ale także wskazujący na to, że kruszec może paść łupem złodzieja (i wtedy jest nie do odzyskania, bo po przetopieniu nie ma dowodów czyje było), nie generuje żadnych dochodów (a nawet potrafi generować negatywny dochód, jeśli płacimy za jego przechowanie w skrytce), a w przyszłości może się pojawić wielka podaż tego kruszcu z kosmosu (np. z asteroidy psyche).

Zobacz także: Złoto indeksowane inflacją jest już drogie, ale popyt inwestycyjny na kruszec jest rekordowo wysoki

Użyteczność przede wszystkim

Jedną z największych zalet omawianej książki jest jej użyteczność. Tokarz uczy czytelnika na co zwracać uwagę przy zakupie złota. Po pierwsze, jak sprawdzać ile płacimy za uncję, w zależności od przedmiotu, który kupujemy (sztabki, monety bulionowe, kolekcjonerskie, survivalowe, biżuteria). Po drugie, jak liczyć marżę pośrednika. Po trzecie, w jakich punktach kupować złoto, by zminimalizować prawdopodobieństwo stania się ofiarą oszustwa.

Co więcej, Tokarz daje wiele wskazówek jak sprzedawać złoto, o czym się często na łamach podobnych poradników nie mówi. Podkreśla, że najlepiej sprzedawać je osobom fizycznym (klientom indywidualnym) lub mennicy lub pośrednikowi, u którego się nabyło kruszec, bo wtedy można osiągnąć najwyższą cenę. A jeśli chcemy się pozbyć większej ilości złota hurtem, warto np. wynająć stoisko na Ogólnopolskiej Giełdzie Osobliwości i Rzeczy Dawnych w Łodzi (za niecałe 150 zł!).

Poza tym, uczy jak sprawdzać, czy złoto jest naprawdę złotem, a nie tombakiem, albo złotem wypchanym ołowiem. Tutaj pojawia się oczywiście linijka Fischa czy magnes jako „domowe” sposoby na sprawdzenie składu monety.

Mądra jest też rada Tokarza dla początkujących inwestorów, by kupowali monety bulionowe, a nie kolekcjonerskie. Monety bulionowe mają kilka cech, które powodują, że są idealnym aktywem dla początkującego na rynku metali szlachetnych. Są rzadko podrabiane (bo łatwo je przeegzaminować), mają relatywnie dobrą relację ceny do zawartości czystego złota (lepszą mają sztabki, ale te są często podrabiane!). Tokarz opisuje dokładnie cechy wszystkich dostępnych na polskim rynku monet bulionowych. Chcecie wiedzieć jak stworzyć portfel bulionówek? Zachęcam do zerknięcia do omawianej książki.

Przyjemnymi dodatkami do sensownych rozdziałów o inwestowaniu w złoto fizyczne są też rozdziały o tworzeniu własnoręcznie lokaty strukturyzowanej opartej na złocie, o własnoręcznym wypłukiwaniu złota z rzeki, o przechowywaniu złota. W tym ostatnim pojawiają się ciekawe porady dotyczące zakopywania złota w ogródku (warto kilkanaście centymetrów nad nim, też w ziemi, umieścić jakiś metalowy przedmiot dla zmyłki - gdyby złodzieje dysponowali wykrywaczem metali) czy ukrywaniu złotych monet w meblach.

Żeby nie było tak kolorowo – książka „Złoto nie rdzewieje” ma też swoje wady. Po pierwsze, nie zachwyca polszczyzną (ale też chyba nie taka jej rola). Po drugie, mogłaby być o wiele zgrabniej zredagowana i zaplanowana. Wiele wątków niepotrzebnie powtarza się. Najważniejsze zdania czy informacje powinny być wyraźniej zaznaczone, tymczasem giną w tekście. Moja rada: czytajcie tę książkę uważnie, od deski do deski.

Generalnie, „Złoto nie rdzewieje” to pozycja godna polecenia. Swoją drogą, Daniel Tokarz wstrzelił się chyba w idealny moment z wydaniem tej książki. Złoto ma świetny rok i wydaje się, że zaczął się nowy rynek byka na tym kruszcu. Jesteśmy ciekawi, ile egzemplarzy tej publikacji znajdzie nabywców.

Zobacz także: Złoto to hit inwestycyjny 2020 roku. Oto miliarderzy, którzy postawili na ten rynek i nieźle na tym wychodzą

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.