Wysoka inflacja, rekordowo niskie oprocentowanie lokat i tanie akcje sprawiają, że domy maklerskie przeżywają oblężenie

Wysoka inflacja, rekordowo niskie oprocentowanie lokat i tanie akcje sprawiają, że domy maklerskie przeżywają oblężenie

Domy maklerskie potwierdzają, że w dobie koronawirusa nastąpił znaczny przyrost klientów, zarówno nowych jak i wracających do inwestowania.

W marcu, kiedy epidemia COVID-19 pojawiła się również w Polsce, na warszawskiej giełdzie wiele spółek odnotowało znaczne spadki. Indeks WIG20, zszedł poniżej 1300 pkt. i był na poziomach nie widzianych od dołka kryzysu z 2008 roku. To pokazuje, że akcje na giełdzie stały się bardzo tanie. Dodając do tego fakt, że inflacja w Polsce wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, a po decyzji RPP o obniżkach stóp procentowych oprocentowanie lokat stało się rekordowo niskie Polacy ruszyli kupować akcje.

Indeks WIG20 (góra) vs inflacja w Polsce i WIBOR 1Y (dół) lata 2008 - 2020

WIG20

Inwestorzy szukają okazji na GPW i decydują się na założenie rachunku maklerskiego. Nie tylko nowe osoby zakładają rachunki maklerskie. Jak tłumaczy biuro maklerskie PKO BP, do inwestowania wracają również klienci, którzy pozostawali przez długi czas nieaktywni.

„W ostatnim okresie zaobserwowaliśmy znaczący wzrost liczby klientów. W takich okresach klienci szczególnie mocno doceniają wiarygodność naszej instytucji oraz szeroki zakres oferty obejmujący między innymi możliwość inwestowania zarówno na GPW jak i na rynkach zagranicznych – komentuje przedstawiciel biura maklerskiego PKO BP - W marcu otworzyliśmy kilkukrotnie więcej rachunków niż w poprzednich miesiącach i analogicznym okresie poprzedniego roku. Widzimy też powrót klientów, którzy od dłuższego czasu pozostawali nieaktywni” - dodaje.

Zobacz także: 13 spółek, w które kryzys gospodarczy wywołany przez koronawirusa może najmocniej uderzyć

Coraz więcej rachunków maklerskich

Sytuacja związana z epidemią koronawirusa w Polsce wpłynęła na wzrost zainteresowania osób inwestowaniem na warszawskiej giełdzie. Potwierdzają to przedstawiciele domów maklerskich, którzy w ostatnim czasie zaobserwowali wzrost klientów. Jak podkreśla DM BOŚ, napływ nowych osób jest już obserwowany od jesieni 2019 roku, a wzrost zainteresowania jest szacowany nawet na kilkaset procent.

„Napływ nowych klientów jest widoczny od jesieni 2019 r. Byli to głównie nowi klienci. W ostatnich tygodniach zainteresowanie wzrosło znacząco, i dołączyli również klienci wracający do inwestowania. Zmienność na GPW spowodowana Covid 19 znacząco zwiększyła zainteresowanie, które i tak rosło, a w naszej opinii i bez epidemii zainteresowanie by rosło. Wzrost zainteresowania oceniamy na kilkaset % ( ponad 500 %). Są to dwie grupy, czyli klienci wracający do inwestowania i nowi klienci. Przewagę mają nowi klienci w relacji 70:30” - mówi przedstawiciel DM BOŚ.

Podobne stanowisko prezentuje przedstawiciel biura maklerskiego Pekao, który szacuje wzrost zainteresowania klientów o 200%. Większość z nich to nowi klienci, którzy decydują się na inwestowanie w dobie koronawirusa.

„Biuro Maklerskie Pekao obserwuje zwiększone zainteresowanie nowymi rachunkami inwestycyjnymi. Liczba nowych rachunków inwestycyjnych otwartych w marcu zwiększyła się w odniesieniu do wcześniejszych miesięcy (styczeń- luty) o ponad 200%, w tym ponad 70% otwieranych jest przez nowych klientów dla Biura. Obserwowany jest również proces uaktywniania się dotychczasowych klientów, którzy nie inwestowali w ostatnim okresie pomimo posiadania rachunku” - mówi przedstawiciel biura maklerskiego Pekao.

Tanie akcje polskich spółek to nie wszystkie okazje, których upatrują inwestorzy na giełdzie. Jak przyznaje Piotr Adamczak, dyrektor departamentu sprzedaży w TMS Brokers, również zainteresowanie surowcami wzrosło m.in. ropą oraz złotem.

„Odnotowujemy wzrost liczby transakcji – szczególnie na rynku kontraktów na surowce takie jak ropa i złoto. Zwiększona zmienność, która pojawiała się na płynnych rynkach działa na inwestorów stymulująco – przyznaje Piotr Adamczak, dyrektor departamentu sprzedaży TMS Brokers - Zmiany na rynkach wywołują wzrost zainteresowania inwestycjami i ofertą brokerów - zarówno wśród klientów, jak i nowych inwestorów. Widzimy grupę ludzi, która od dłuższego czasu interesowała się inwestycjami, a teraz zwiększona zmienność zmobilizowała ich do działania. To samo zjawisko dotyczy nieaktywnych od pewnego czasu klientów – dodaje.

Zobacz także: Inwestowanie w złoto pozostanie bezpieczne – twierdzą analitycy Incrementum

Epidemia COVID-19 w Polsce, która wymusiła nowe zachowania wśród społeczeństwa m.in. pozostawanie w domach, nie przeszkadza inwestorom. Zakładanie rachunków maklerskich jest możliwe online, a Władysław Kraus, dyrektor wydziału sprzedaży w DM BDM podkreśla, że w I kwartale 2020 roku odnotowano więcej rachunków inwestycyjnych niż w całym, drugim półroczu 2019 roku.

„Zauważamy wzrost aktywności wśród dotychczasowych klientów, powrót inwestorów których rachunki od miesięcy i lat były „uśpione” oraz pojawianie się nowych osób zainteresowanych inwestowaniem na giełdzie. W pierwszym kwartale bieżącego roku otworzyliśmy więcej rachunków inwestycyjnych niż miało to miejsce przez całe drugie półrocze ubiegłego roku! Dzieje się tak pomimo stanu epidemii, która utrudnia przemieszczanie i kontaktowanie się społeczeństwa” - podkreśla Władysław Kraus, dyrektor wydziału sprzedaży DM BDM.

Prezes GPW, Marek Dietl potwierdza wzrost zainteresowania giełdą

Wzrost aktywności inwestorów potwierdza również prezes GPW Marek Dietl. W wywiadzie udzielonym kanałowi telewizyjnemu Biznes24 powiedział, że przyrost liczby nowych rachunków inwestycyjnych to około 30 tys. Obecnie aktywnych rachunków inwestycyjnych jest około 150 tys.
 

Zobacz także: Jak inwestować, gdy zagraża koronawirus i na giełdzie jest panika [Nagranie Webinaru]

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.