Erbud ma wypełniony portfel zleceń, który daje możliwość przejścia przez 2024 r. na satysfakcjonujących marżach - ocenili przedstawiciele zarządu podczas wideokonferencji. Zarząd spodziewa się lekkiego wzrostu budownictwa kubaturowego w Polsce i wzrostu cen materiałów budowlanych i usług podwykonawców.
"Czuje się ożywienie inwestycyjne i my dobrze dajemy sobie radę – w pierwszym kwartale tego roku podpisaliśmy kontrakty o wartości 1 mld zł, a rok wcześniej to było 400 mln zł” – powiedział prezes Dariusz Grzeszczak.
"Rok 2023 był trudny w inwestycjach w Polsce i za granicą, ale wszystko przed nami. (...) Już mamy wypełniony portfel w kubaturze i Onde, jest dobra sytuacja jeśli chodzi o zlecenia i przed nami środki z KPO” - dodał.
Prezes ocenił, że kryzys w Niemczech jeśli chodzi o budownictwo tradycyjne może potrwać jeszcze w przyszłym roku, natomiast w Polsce spodziewa się lekkiego wzrostu budownictwa kubaturowego.
"Na pewno będzie rosnąć marżowość tego segmentu” – dodał.
Wartość portfela zleceń zewnętrznych grupy Erbud wyniosła na koniec grudnia 2023 r. 2,4 mld zł, przy 2,55 mld zł na koniec 2022 r.
"Kalkulujemy ogromne inwestycje, które są przed nami i teraz cała sztuka polega na tym, by dostać projekt, który da największą rentowność” - powiedział Grzeszczak.
Prezes ocenił, że na koniec roku i w przyszłym roku oczekiwany jest wzrost cen materiałów budowlanych i usług podwykonawców.
"Jesteśmy świadomi tego, co się wydarzy w tym i przyszłym roku i wiemy, że dostęp do generalnego wykonawstwa i firm podwykonawczych będzie trudniejszy (...). Może w tym roku zaczną być rozpisywane przetargi” - powiedział wiceprezes Erbudu Jacek Leczkowski.
Dodał, że grupa ostrożnie podchodzi do wycen.
"Nie jesteśmy pod presją, że musimy podpisać jakiś kontrakt. (...) Portfel mamy taki, że praktycznie daje nam możliwość bezpiecznego przejścia przez ten rok na satysfakcjonujących marżach” - ocenił wiceprezes.
(PAP Biznes), #ERBdoa/ gor/
